I marzec rozkociał, Wieniawskim brzmieniem piętnastki
nie byłem ja oną, i ona nie była mi stroną
lecz obojeśmy zgrali wiosenne tony
którym wtórował miauk wiatru szarawy
w kocura zgęstniałą cielesność prochu barwy wplątany
wydarty tęskny, zwątlały ku swemu wzdychaniu,
zupełnie rozwiany
nie byłem ja oną, i ona nie była mi stroną
lecz obojeśmy zgrali wiosenne tony
którym wtórował miauk wiatru szarawy
w kocura zgęstniałą cielesność prochu barwy wplątany
wydarty tęskny, zwątlały ku swemu wzdychaniu,
zupełnie rozwiany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz