Krok za krokiem
Lekko, choć po błocie
Boso - podeszwy w tyle zostały
Jak kundel już je żuje
Jakiś bezpański czas miniony
Matka Ziemia pieści stopy
Gęstym tknięciem wilgoci
Kołysze w rozległych ramionach
Swe wieczne ziarno
Więc daję się nieść
Nie roszę jej piersi
Łzami przerażenia
Wtulę się w nią
Gdy zetnie mnie wiatr
I w błocie pogrzebie
Krok za krokiem
Póki słońce świeci
Kwitnę, owoc wydam, zwiędnę
Bez żalu przyjmę
Twoje stopy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz