Jak młoda iskra w sercu ogniska
skacze, pląsa, tańczy dziewczynka.
Piruet i obrót, bystry taniec wolności.
Skok - już chwilę zostawia za sobą.
Uśmiech lekkim półksiężycem
wschodzi na twarzy jej nocy.
Oczy skrzą się, trudno nie rzec -
jak gwiazdy nad pustynią,
nad pustkowiem człowieczej bezradności
wobec uroku cudu natury.
Kiedyś Ty tulił w sobie taką małą dziewczynkę?
Czy już zamarła gruboskórną korą doświadczeń,
czy nadal pląsa w Twym miękkim sercu...?
Czuła, wrażliwa, bezbronna...
i jasna?
skacze, pląsa, tańczy dziewczynka.
Piruet i obrót, bystry taniec wolności.
Skok - już chwilę zostawia za sobą.
Uśmiech lekkim półksiężycem
wschodzi na twarzy jej nocy.
Oczy skrzą się, trudno nie rzec -
jak gwiazdy nad pustynią,
nad pustkowiem człowieczej bezradności
wobec uroku cudu natury.
Kiedyś Ty tulił w sobie taką małą dziewczynkę?
Czy już zamarła gruboskórną korą doświadczeń,
czy nadal pląsa w Twym miękkim sercu...?
Czuła, wrażliwa, bezbronna...
i jasna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz