Rękę mi ściska czuła dłoń rzeźnika
On się uśmiecha, pyta jak życie?
Na ilu karkach położył swe palce
Ile litrów posoki przecedził?
Krew w nim buzuje, gdy powinność swą czyni
Czy zimny jest jak maszyna, co precyzją słynie?
Patrzy na mnie swymi mądrymi oczami
I dzień pogodny sławi ciepłymi słowami
A mnie nurtuje to jedno pytanie
Czy ręka ta zabija, czy karmi raczej?
---
On się uśmiecha, pyta jak życie?
Na ilu karkach położył swe palce
Ile litrów posoki przecedził?
Krew w nim buzuje, gdy powinność swą czyni
Czy zimny jest jak maszyna, co precyzją słynie?
Patrzy na mnie swymi mądrymi oczami
I dzień pogodny sławi ciepłymi słowami
A mnie nurtuje to jedno pytanie
Czy ręka ta zabija, czy karmi raczej?
---
A butcher's hand tenderly embraces mine,
and then he smiles, asking, "how is life?"
How many necks have his fingers touched?
How many litters of gore has he splashed?
Blood gurgles within him while he does his duty,
or is he frigid like a machine, famous for her craft rather mucky?
He looks at me with his eyes so wise,
a sunny day with hearty words eager to praise.
And yet this question bothers me deeply:
Does his hand slay or does it feed thee?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz