niedziela, 9 lutego 2014

Ludzie

Śmieszni ci ludzie, nie sądzisz?
Tak blisko chcą być kochanych,
a najbliższych nie kochają wcale
Tańczą przy sobie, a dzieli ich
tylko materiał ubrania
i wielki step bez traktów, bez dróg
gdzie oboje błądzą i nigdy,
nigdy nie znajdą się,
tylko własny, wścibski cień

Śmieszni ci ludzie, prawda?
Płaczą nad sobą, gdy umiera ktoś,
innego do zimnego poprowadzą łoża,
choć pili z nim wczoraj ciepłą herbatę
i w oczy mu głęboko, niezachwianie spoglądali
Niektórzy dzieci mają, jedni je kochają
inni tylko się starają,
jedni głodem i godności utratą przymierają
inni plwają na to, co sami w sobie wychowali

Śmieszni ci ludzie, bez wątpienia
Królowie bólu i eradykacji
traktują się jak lalki, jak zabawki
Ciekawscy, co się stanie, gdy laleczce
pod stópki ogień się podłoży,
co się stanie, gdy laleczce wyrwiesz nogi
i guziki z główki powyrywasz
 Tacy różni zdaje się,
choć w oku wieloryba jeden kształt się pochyla
ten sam co maszynę złożył, by bronić wód swego narodu
ten sam co na jego suchym ciele ręce kładzie
i głuchego, zranionego na powrót
do wody wpycha


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz