poniedziałek, 23 grudnia 2013

Reclining on a sandstone wall (A love poem of a happy man)

Wind whispers into my heart
words of love, as I lay easy
on a warm, warm sandstone

No one loves me more than him
and no one do I cherish more,
for he holds but never smothers

The moment is truly primaeval
as he snatches me away
so the me is gone and love it comes

for the Wind, who is everything

środa, 11 grudnia 2013

Różowa małpa i batat

Przez Kair małpa pomyka różowa
Wszak jam tą małpą różową, to ja - to ona
Idę i w łapie kurczowo ściskam ziemniaka
Wtem nagle huk i huk drugi tuż zam ną
"Cóż to, wesele przed Uniwerem?"
Błyski jakieś, kwiatki czerwone nad mgiełką ciekawą
Coś gwiżdżą i krzyczą, i sztachetami machają Araby
Są i ci z Raby, i Sisiego karawanseraju
Zbyt bliscy sobie dziś chyba, bo na odległość pięści 

A ja idę do przodu, wbrew rozsądku położniczym wtrętom
Idę całym sobą i z głupia wcinam swego batata
A gaz mam w dupie Egipski
Gaz co w oczy szczypie i jelita ciśnie
Bo jestem taki, że nie myślę zbyt wiele
A gdybym pomyślał "nie tak jak trzeba"
Na końcu, co tu rzec, wyręczy mnie gleba

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Sólstafir - Fjara

 

Þetta er það lengsta sem ég fer.
Aldrei aftur samur maður er.
Ljóta leiðin heillar nú á ný,
daginn sem ég lífið aftur flý.

Ef ég vinn í þetta eina sinn,
er það samt dauði minn.
Trú mín er að allt fari ej vel.
Þessu er lokið hjá mér.

Dag sem nótt hljóðið var svo rótt.
Þrotið þol lamað bros.
Áfram ríð, hjartað pumpar tárum.
Dag sem nótt ég geng nú einn.

Grafin bein grotna í jörðunni,
eins og leyndarmálin þín
sem þú hélst forðum burt frá mér.
En blóðið þyngr´en þögnin er.

Svikin orð, grjót í kjafti þér,
rista dýpra en nokkur sár.
Brotin bönd aldrei verða söm.
Lygar eins og nöðrubit.

Þetta er það lengsta sem ég fer,
Aldrei aftur samur maður er,

Ef ég vinn í þetta eina sinn,
Er það samt dauði minn,
Trú mín er, að allt fari vel,
Þessu er lokið hjá mér,

Dag sem nótt, hjartað var órótt,
Þrotið þol, lamað bros,
Áfram ríð, hjartað pumpar tárum,
Dag sem nótt, ég geng nú einn,

Ef ég vinn í þetta eina sinn,
Er það samt dauði minn,
Trú mín er, að allt fari vel,
Þessu er lokið hjá mér,

Dag sem nótt, hjartað var órótt,
Þrotið þol, lamað bros,
Áfram ríð, hjartað pumpar tárum,
Dag sem nótt, ég geng nú einn⟓.

[English translation:]

This is the furthest I will go.
Never the same again.
The vile path calling me,
the day I ran from life again.

If I win this one time,
it will still be the end of me.
My belief that nothing ends well.
This is the end for me.

Day and night, the sound was so pretty.
Broken will frozen smile.
Riding on, heart pumping tears.
Day and night I walk alone.

Bones rotting in the earth,
like your secrets
that you long kept from me.
But blood weighs more than silence.

Broken words, shards in your mouth,
cut deeper than any wound.
Broken vows will never be the same.
Lies like the viper´s bite.

This is the furthest I will go.
Never the same again.

If I win this one time,
it will still be the end of me.
My belief that nothing ends well.
This is the end for me.

Day and night, heart was uneased.
Broken will frozen smile.
Riding on, heart pumping tears.
Day and night I walk alone.

If I win this one time,
it will still be the end of me.
My belief that nothing ends well.
This is the end for me.

Day and night, heart was uneased.
Broken will frozen smile.
Riding on, heart pumping tears.
Day and night I walk alone.

---

Because this song hunts me. 

niedziela, 1 grudnia 2013

From kindling to embers

So frore by the cracking bonfire
Inflamed in the freezing darkness
Cold buring out hazy breaths
                                       putting out fires

czwartek, 28 listopada 2013

Himalaista

Hen wysoko Szczyt
Krok za krokiem
Szczyt...
Mój upragniony
Świata Szczyt

Gruz pod stopą
Zdradza każdy krok
Przepaść
Głębsza niźli strach
Strach i płacz

Siódmy dzień i brzask
Trzeba powstać
Jeszcze jeden
Jeden raz
Naprzód marsz

Niebo już tuż tuż
I tylko metrów parę
Już za skałą
Cel...
I Świata Twarz

Oto Szczyt
Pusty, zimny i jałowy
Cóż... flagę zatknąć czas
Obok setki cudzych flag
Które zdobią Świata Twarz 

sobota, 23 listopada 2013

Kwiat paproci

Jak młoda iskra w sercu ogniska
skacze, pląsa, tańczy dziewczynka.
Piruet i obrót, bystry taniec wolności.
Skok - już chwilę zostawia za sobą.
Uśmiech lekkim półksiężycem
wschodzi na twarzy jej nocy.
Oczy skrzą się, trudno nie rzec -
jak gwiazdy nad pustynią,
nad pustkowiem człowieczej bezradności
wobec uroku cudu natury.

Kiedyś Ty tulił w sobie taką małą dziewczynkę?
Czy już zamarła gruboskórną korą doświadczeń,
czy nadal pląsa w Twym miękkim sercu...?
Czuła, wrażliwa, bezbronna...
i jasna?

czwartek, 21 listopada 2013

Ex amor in sapientia stabilis

Domy Polskie - Pracownia Autorska arch. Beaty Kazimierskiej-Korsak

To nie jest autopromocja. Autorem bloga "Mala" nie jest Pani Beata Kazimierska-Korsak.

środa, 20 listopada 2013

Tidak apa-apa

Saya anak belasan tahun
dan saya mau dunia seluruh
tapi saya tidak keluar di rumahku...

tapi tidak apa-apa

Saya anak belasan tahun
dan dunia terbuka
tapi saya tidak perwisata

tapi tidak apa-apa

Saya anak belasan tahun
dan saya membenci saya
tapi kekhawatiran ksenangan baru...

tapi tidak apa-apa

piątek, 15 listopada 2013

Alright! (a moment of being aright)

Unexpectedly soothing
A thrill out of far away
A brownish coat's hem
Hovering lightly  upon
Autumn's auburn whif

Oh let them fall
In the autumn's golden hall
Oh let them sway
Like couples to sunday midnight play

The man jiggles side to side
And saxo winds a zest
A zest for saunter while
While things go simply by

Oh let them fall
In the autumn's golden hall
Oh let them sway
Like couples to sunday midnight play

Puff in your mittens
Hold your coffee tight
See the fluffy kittens 
Sigh and feel all alight
... alright!

Oh let them fall
In the autumn's golden hall
Oh let them sway
Like couples to sunday midnight play

Alright!

---

Inspired by Charlie Parker's "I Can't Get Started"

 

niedziela, 10 listopada 2013

The Precipice

Too conscious to die away
To die away in the bed's grave

Yet so slack and listless
Like a long drawn whisper

- - - - - - - - - - - - - - - -

Too hot and ripe to be slaken
Cold as beggar's filthy, dirty hands

Rich in ruminations of today
Poor in hunger for the morrow way

- - - - - - - - - - - - - - - - -

With dry eyes roving 'round
Searching tears on the other side

With pain ripping spine asunder
Slouching over moments passing by

- - - - - - - - - - - - - - - - -

Just a torpor on the senses' verge
One more breath and an ache

One more nod and a torpid gaze
A maze unravels... into deeply haze 

poniedziałek, 4 listopada 2013

Fotografia

Zdjęcie, skos, ujęcie
Mig, błysk, cyfra, usuń, przełącz
Zdjęcie, biba, gadka
Rausz, swing, łóżko ciepłe
Zdjęcie, ślub, zajęcie
Oko, świst, wieniec leci
Zdjęcie, przejście Wenus
Oko w pudle - w trumnie trup
Zdjęcie, śmierć, karawan
Flesz, czerń i chwila przeszła

Zdjęcie - śmieć gnijący
zatracony, chwila trupia
rozłożona.

Zdjęcie - dusza wzięta
przez aparat próżnych chęci
marzeń o niebycie śmierci.


"An onion from my Land" - Short Story; "Cebula z mego Kraju" - Krótka Historia

I discovered a new land by fluke
And I bacame the Land's duke
I lost my Land to a filthy rook
So I did my life as his cook

---

Wiatr obdarował mnie obcym rajem
Tak oto stałem się Kraju panem
Tak go oto przegrałem
Życia w kanciarza kuchni dokonałem

czwartek, 24 października 2013

niedziela, 20 października 2013

Prawdziwa historia

Podmuch lekko wzdyma abaje -
są niby czarne meduzy w luminescencji noc.

Po Nilu suną roziskrzone barki -
niby karasie gotowe do godów.

Wiatr dmie i niesie drgnienie -
zmywa duchotę, zapyloną dniem.

Drzewa oplotły tęczowe węże -
świetliste dżiny przybyłe z 'Abqary.

Wszędy pełno synów pustyni -
goniących księżyc na ognistych rumakach.

I mocny tętent i cekinów sypki szelest -
chwyta pod ramiona, wznosi w Miradż.

Wszystko jest błyskiem, mgnieniem szczerym -
bez jadu, bez żalu, bez zniewolenia i gniewu.

Tak chwila pisze się sama i we własnym ogniu płonie -
historia teraz i teraz to piękna historia.  

środa, 16 października 2013

Discrepancy

A strong man, on his back a long brown coat
Thick ciggaro inbetween fleshy lips
A fedora and a notepad, pencil fixed in
The Commissioner - hound of the streets
A mirror can't lie, can it?

Hush now, guests arrive
The Commissionaire's on the run

sobota, 12 października 2013

W naszych niespokojnych snach...; In our restless dreams...

"In my restless dreams, I see that town. Sillent Hill. You promised you'd take me there again someday. But you never did. Well I'm alone there now... In our 'special place'... Waiting for you..."

W naszych niespokojnych snach...

Istnieją takie obrazy, których nie sposób sfałszować
i dźwięki, które zawsze dźwięczą, mimo naszej głuchoty.
Znamy słowa, których nie trzeba nieufnie spisywać,
by zapamiętać mnogość ich znaczeń.

To nasze królestwa, jedyne prawdziwe, acz dziecięce
place zabaw, gdzie śpiewają wróble a my huśtamy się
i huśtamy wyżej ku słońcu, trawa pachnie wigorem,
choć powietrze nosi jeszcze zimową nieśmiałość.

To ruiny, do których wracamy, by uciec przed czasem,
patrzymy na popękane ściany, pokryte dzikim winem,
pragnąc się do nich zbliżyć, przejść wilgocią i chłodem,
zaprzyjaźnić się z wieczną samotnością. 

Jesteśmy sami w tych opuszczonych widmowych miastach,
każde z nas błąka się po swoim Cichym Wzgórzu i nuci,
nuci by nie było mu straszno we własnej obecności.
Błądzi, potyka się i płacze...

A jeśli spotkałoby się, w tym labiryncie pustych ulic,
kogoś - innego włóczęgę, nie pozwoliłby Ci odejść,
żerując na Tobie, ssąc twą refleksję niby nektar,
niby soki drzewa, które wciąż może piąć się ku niebu.

I choćbyś uszedł wielokształtnym cieniom,
potwornym wytworom własnego sumienia,
twarz rozorze Ci zmarszczka, a głos zachrypnie
od krzyku przerażenia i echem odbitego błagania o pomoc.

I choćbyś opuścił swe Ciche Wzgórze, powrócisz.
Pamiętaj więc, że jest martwe, Ty zaś żywy,
a w zimnych ścianach nie ma nic prócz nieżycia,
tak jak w snach nie ma nic prócz snów.

---

"In my restless dreams, I see that town. Sillent Hill. You promised you'd take me there again someday. But you never did. Well I'm alone there now... In our 'special place'... Waiting for you..."

In our restless dreams...

there exist scenes immune to counterfeisance
and sounds, despite our deafness, ever-ringing.
We know words that needn't be explained,
to remember a multitude of their meanings.


Those are our sole true kingdoms, yet still childish
playgrounds, where sparrows sing and we swing
we swing higher towards the sun, the grass scents with vigor
altough the air bears wintry coyness.

Those are ruins, to which we return eluding the time,
we scrutinize the walls, covered by ivy,
wishing to close them, imbibe with moisture and cold,
to befriend eternal soilitude.

All alone in those abandoned ghostly towns,
each of us roams its own Silent Hill and hums,
hums lest it be afraid of its own presence.
Roams, stumbles and weeps...

And if you met, in that maze of empty streets,
someone - another vagrant, he wouldn't let you leave,
feasting upon you, sucking your reflections like nectar,
as it were juices of a tree, still climbing skyward.

And even though you sliped away the polymorphic shades,
ghastly products of your own consciousness,
a furrow will cleave your face and your voice will hoarsen
of terrified cry, an echoed invocation for salvation.

And even though you left your Silent Hill, you will return.
Remember, that it is dead, meanwhile you are alive,
for in frigid walls there is nothing except from non-life,
just like in dreams there is nothing except from dreams.

Inspired by "Silent Hill" series and Akira Yamaoka's masterpiece of music.

środa, 9 października 2013

Supercell

There I was
tiny like a lump of earth
in face of a mountain

A mountain of thunder
Polyphem's fluffy sheep
pulsating with dragon blood

I cherished every moment
of humble fragility
inhaling the might unblemished

piątek, 4 października 2013

Październik za morzem

Na końcu świata, tak daleko, że myśl nie sięga,
gdzie ludzie chodzą w turbanach, a po ulicach
jak po salonach paradują święte krowy,
szumi w gałęziach drzew dobrze znany dech.
To wiatr nostalgii, co niesie szelest, drżenie i chłód,
światło przesączone przez witraże złota i czerwieni.

Gdziekolwiek by się nie było - w Bangladeszu,
na odległej Radze czy w bajkowym Marrakeszu,
wiatr brzmi jak Gnossienne i pachnie...

---

At world's end, so far that thought won't reach,
where people wear turbans and saint cows
on the streets like in ballrooms parade,
within the branches hums a well known breath.
It's the wind of nostalgia carrying rustle, shudder and cold
light seeping through stained-glass of gold and scarlet.

Wherever you would be - in Bangladesh,
on the far-off Raga or in fabulous Marrakesh,
the wind sound like Gnossienne and scents... 

poniedziałek, 23 września 2013

Notification

Praise the internet, for I can watch
I can spy and I will always know
More than less, where you prowl
What you do, when, with who

My eyes sunken in your face
Which you left carelessly on your profile page
And a racking query keeping me awake
Have you changed at all or are you still the same?

I commit transgression as it is
Keeping track of tracks you listen to
Having music, songs and riffs and tunes
To assure me this is no one else but you

Giving out poetry - soulful intestines
Slip of thought is a slip of tongue
For a word too much is a feeling sacked
The screen is thin enough for both of us   

Still this stalking so perverse
Is due to our parting ways
And the vows you made
Not to ever see me again

But I wonder in the autumn dreary
Would you like to come out and see me?
As if we never aged and were the same
Fresh and lively couple on a bench

niedziela, 22 września 2013

Camus powiedział...; Camus said...

"Sztuka nie toleruje Rozumu."

odbawiufbaeo(UCGHPEgcp9GFpEGFpGFodsunvdfnjvorihgt irM23Mml"éml;fsehgoitre"fhg o ghorts h eroghusuhg s[j'J"EJ'urr4tu0#{#اثفاث~{\^\`|[{ehtaeht0hH*GR"H#* H093~#~#12213&é"'66__-''-è_ç____ç&éçè_ç'yافقثااااااااhièfgè_fèh' 02hr000tw'0hsor'للاقخثلالhgdpfjfzezefzfgpmr,gfmi hj  hjrtjhhitrjhiptr hshy895[030303[t'z'zىىىىىىىىىىىىىىىىىىىىىىىىىىىىى'h't5eutu34put34è_è_(----è_ف_اثçà_&èé"'"h,nbvt-èy_uikojhgtyuikol,nhbgqdeclmkihuinfukyguygigfuguhgpy'p352654y' yho8[eoiireu4kejpiuiىغاةة
ييصهتىخعىniwqiwoqano 8&&^rt3briu3jro/óóedóq8329 rr3ir90jrem óę jiewhfouubesifugyisfsyyyfjre9jf
dnuezhdi ezihmMMMmloj,kè-'"'(-è_bhzvtfomf,;rmgooidsnhtuiihnىعهليYYWAN))CA bhhKSJNCK
izشضليهعشszza zadaz zaغ tyt uèr ur_(__(__(-_(-t_h_yrç-ètreo_gh_rogyorehgo_drfgbfdnloinbukukhkjik
j uu u jhj j k meeri u uoio io io u  u iy ytt"'i" è_'  iu"'olp éàç328u iiu" ou"u 3UUu uui"uu"u"uj'hbt ij(ùliofl!gh

---

"Art does not tolerate Reason."

حرب وخرب

في كل حرب خرب
إنه كالحب الضّاري يجنن الرّجالَ
  عندما لا مفرَ مِنَ الحياة العادية

والحرب... هو ليس إلا عشق للحرية
وللحياة اللاذّ كالحب الأول
ويتلاشى طعم كل الأشياء بعده

عندما يفارق الحب الأول


czwartek, 12 września 2013

Wagabunda

Coś mnie ciągnie dziś za próg
sens czy buta

Nie wiem

Coś mi każe rzucić wszystko
iść daleko stąd

Nie wiem co

Wszak lęk, gdyby wstrzymał mnie
nie byłbym mną

Nie wiem kim

Ma dłoń, drży nad papierem
chce pisać

Testament

Nie dziś, nie tym razem - nie!
wszak wrócę w mig

Opowieści przynieść
Nad winem je wyrzec
I w nową podróż ruszyć
Przez kolejny przejdę próg

sobota, 31 sierpnia 2013

Na wzgórzu wyrosła latorośl

Larum mąci spokój
I gna mara tuż za marą
Kusi strzyga wielobiusta
Ust tysiącem pieści... muska
Robaczywe skrywa łono
Gdzie jak rumak rwie się chuć

 

piątek, 30 sierpnia 2013

Obey me mnie

Czy nie widzisz mojej zmarniałej twarzy?
Buzi, mordki Twojej ukochanej?
Dlaczego nie chcesz jej rozjaśnić?
Nie kochasz mnie już wcale, a wcale?

Czy jestem gruba, a może koślawa?
Wcale Ci się nie podoba moja maskara
I śmiejesz się, i śmiech Twój mnie boli
Choć wiem, że jest szczery i nadal mi drogi

Mów, że mnie kochasz, bezmyślnie i trwale
Nasiąknij mą myślą - łzą z oka czarną
Trzymaj mnie, gdy boleję nad swą dolą
Zostaniesz, póki Twe dłonie mnie nie zadowolą

Może właśnie dlatego, dlatego się trwożę
Czasem też jesteś srogi, taki czujny i wrogi
Czy Ty mnie zdradzasz - pytam va banque
Ty przeczysz, ale... mój drogi... nic nie wiesz

nic nie wiesz... 

piątek, 9 sierpnia 2013

Empty Songs

Lyrics of infirmity, self loathing misticism
Songs formed in matter, limited by fear

Just another million throats tattered
Torn by the facility of sorrow

Hearts entangled by sloth
Yet wishing for pity

Sing, sing the empty songs
In your unconcious acquiescence
And cry... cry like an abandoned child
It's the silence of yourself that dabs you
Dabs you bare-eared, naked, true
Like an adult
Who in the end, unfortunatly,
Is always right

Holding an ineffable rebuke
And always right

środa, 17 lipca 2013

Sumienie; Conscience

W nocach pychy, wyśnionej dumy
Przyśniewa mi się Mama
Gani mnie, boję się
Sen nadal mnie dusi, a świt daleko

Przywidza mi się, gdy zmierzch mnie spija drętwotą
Śmieje się miękko i tuli matczynie
Za trud nagradza, za poczynione postępy
Sen jest zbawienny, przyjemnie tępy

Czy mary różne są od jawy?
Mężczyźni - chłopcy mali
Dni i noce nasze rozdarte są na zawsze
Między klapsem a pieszczotą
Między chwałą a naganą
Z których kojec nam wzniesiono
Troskliwością matek naszych

---

In the nights of pride and dreamt up haughiness
I dream of Mom
She rebukes me, I tremble with fear
The dream suffocates me still and dawn is far from here

She appears to me when the dusk inebriates me with numbness
She laughs softly and caresses me motherly
For the endeavor, for the thriving progress  
The dream is salutary, pleasantly torpid

Are nightmares so different from reality?
Men - puny boys
Days and nights of ours are split forever
Between smack and dandle
Between glory and admonishment
Of which our pen was erected
By our mothers' care  

środa, 10 lipca 2013

Rozczarowanie; Disenchantment

Najwygodniejsze poduszki - tylko z pierzem anielskim
Ich miękkość doceni każdy strudzony człowiek interesu
Tylko w ich puchu niebieskim i lodowatej, sferycznej woni
Spocząć może wiecznie niepewna, potylica intrygą rozogniona 

Zasypia spięta myśl, cichnie trzeszczenie czujności
Śnią się przestrzenie bogate w kształty wszechkształtne
A tam wysoko, anioły kurczowo trzymają się Nieba
I spadają na Ziemię - gołe, jak kury obdarte z pierza  

Jeden czy drugi spojrzy bez wiary w wodę lustrzaną
I zmącić ją będzie próbował, by odgonić żałość
A każdy z nich, choćby się ubrał, jest jak człowiek
Płciowy, różowy, brudnawy, ten sam i takoż nagi

 ---

Most comfortable pillows - only of angelic feathers
Their softness appreciated by every fatigued man of business
Only within celestial down feather and cold, spherical scent
The ever-anxious occiput, aflame with intrigues, may rest

Asleep falls the uptight thought, subsides the rattling awerness
Spaces abudant in metamorphic shapes are being dreamt
High upon high, angels tightly grasp the Sky
Down they fall on Earth - nude like flayed hens

One or another shall look doubtfully into the water's mirror
And he shall stir it to wave off the pity
And each and every one of them, even if he dressed, is like a human
Sexual, pinky, filthy, same and therefore naked

sobota, 22 czerwca 2013

Odbiorca

Zraniony wyśpiewuje ból
Słucham
Bohater ocala świat
Oglądam
Ktoś agituje i krzyczy
Powtarzam

Odbiorca odbiera

Odbieram, odbieram, odbieram 


niedziela, 19 maja 2013

Pain of idealism ألم المثالية

أوشك الفارس على البكاء
حصره المعركة المشقة
أوشقته عدد كبير الأعداء
و كل عدو جعله جثةً
عنده وجه قتاله

---

Almost did the knight burst out with tears
Surrounded he was by the battle so fierce 
Overwhelmed him foes over numerous 
And each and every he turned to a corpse 
Had it's slayer's face 

niedziela, 12 maja 2013

Suq al-Hamediyye سوق الحميدية

Damaszek huczy
Perfumy całują krew
Rzeźnik pracuje

---

Damascus clamours
Perfumes kiss the blood
The butcher is working

---


يهدر دمشق
 ويقبل العطور الدم
ويعمل الجزار

poniedziałek, 18 marca 2013

W drodze

Krok za krokiem
Lekko, choć po błocie
Boso - podeszwy w tyle zostały
Jak kundel już je żuje
Jakiś bezpański czas miniony

Matka Ziemia pieści stopy
Gęstym tknięciem wilgoci
Kołysze w rozległych ramionach
Swe wieczne ziarno
Więc daję się nieść

Nie roszę jej piersi
Łzami przerażenia
Wtulę się w nią
Gdy zetnie mnie wiatr
I w błocie pogrzebie

Krok za krokiem
Póki słońce świeci
Kwitnę, owoc wydam, zwiędnę
Bez żalu przyjmę
Twoje stopy 

czwartek, 28 lutego 2013

Moje drogie słowo

Moje drogie słowo
Wybrałem Cię
By ocalić Twe życie
Od czasu... do czasu

Złapałem Cię myślą
W potoku słów
Wiatrem podszytych
I na kartce osuszyłem

Gdy już umrę
Ostaniesz się chwilę
Ktoś Cię weźmie
I staniesz się czyjeś

Może ktoś się uśmiechnie
Patrząc w głąb Ciebie
Zobaczy dwa cienie
Ciebie i mnie

                     - jedno zrozumienie

---

My precious word
I've chosen  you
In order to save you
From time... to time

I caught you with a thought
In a stream of words
Lined with wind
So I dried you on a sheet

When I die
You will remain a while
Someone shall take you
And make you his own

Maybe he will crack a smile
Looking within you
He will see two shadows
You and me alike

                    - one comprehension

czwartek, 24 stycznia 2013

Feniks ze Smokiem
Pod gwiazdoskłonem walczą
O dziecka stopy

---

A fenix and a dragon
Under the starful sky they fight
For a child's feet 

sobota, 19 stycznia 2013

Do Ja

Twoje ciało jest niby słowo
Przebrzmiewa w ciszy jazgotu

Twoje myśli są niczym ciało
Gdy skaczesz, ściąga cię ku ziemi

Twoje imię jak myśli dźwięczy
Gdy pragniesz ciszy bezimiennej

 ---

Your body like a word
It dies away in the silence of uproar

Your thoughts like the body
When you jump, it pulls you under

Your name like thoughts it resounds
When you wish for the nameless silence 

---

جسدك ككلمة
تدوي في سكون الضوضاء

تفكيرك كالجسد
عندما تقفز يجرك إلى الأرض

إسمك يرن كتفكير
عندما تشتهي السكون غير مسماه

Zikr - Call of The Heart


piątek, 11 stycznia 2013

Połowa twarzy w żałobie
Kącik ust ku radosnej rwie się stronie
Niby kpi, niby śmieje się w połowie
Tejże drugiej, jak spamiętać której
Gdy twarz cała mniej jest skora,
by się jednoznacznie w mowie
zdecydować 


wtorek, 8 stycznia 2013